Pani Czesława Lewandowska!
Zwijają bibułki Jej ręce,
A ja proszę i chcę więcej!
Kwiatki te z jej rąk i z jej serca,
Patrzysz... czujesz ... nie "innowierca".
Kwiatek róży, choć nieduży,
Nie kłuje, ale służy.
Kwiatek astra jak okruch ciasta,
Kwiatek bratka i bławatka.
Dla Niej to zabawa, gratka
I tulipan, i żonkile...
Chcę ich więcej, chcę ich tyle
Ile zmieści się w wazonie,
Bo przepiękne one.
Bibułkowe, koronkowe, na każdą okazję gotowe.
I bez kolcy, i bez wody
Leczą oczy dla ochłody.
I niedrogie, piękne przecież,
Ale czy Wy o tym wiecie?
Warto poznać, zasmakować
I Pani Czesi podziękować
Za tą czystość ludowości,
Co w świat idzie, w świat wielkości.
Zbiera laury z rąk polskości... wielu Gości
Ma serwetki i obrusy
I ciągle nasze oczy kusi,
Ciągle dzierga, nie próżnuje
Za ten dar i ja dziękuję.
Barbara Sitek